Oglądam tę albo tą rureczkę i nie bardzo widzę, że to przydasie! W rękach naszej Mistrzyni Gertrudy wszystko zmienia swoją postać. To patrzeć jak iluzjonista zamienia chusteczkę w gołębia, czy niezliczoną liczbę pachnących kwiatów. Kilka ruchów linijką, nożyczkami, trochę kleju, lekka zaduma i powstaje gwiazda, kwiat, motyl, broszka. To każda z nas widzi, co Jej w duchu gra.
Jest też coś dla ciała. O to zadbała jak zwykle Krysia. Czekolada gorzka na pamięć, ciasteczko dla przyjemności a do tego lekka i przyjemna rozmowa o sprawach ludzkich. Tak było miło, ale trzeba kończyć. Do następnego…